Badanie DNA ujawnia prawdziwe pochodzenie Finów, Węgrów i Estończyków (i nie, nie urodzili się w Europie).
%3Aformat(jpg)%3Aquality(99)%3Awatermark(f.elconfidencial.com%2Ffile%2Fbae%2Feea%2Ffde%2Fbaeeeafde1b3229287b0c008f7602058.png%2C0%2C275%2C1)%2Ff.elconfidencial.com%2Foriginal%2F8ea%2F137%2F1a9%2F8ea1371a9d79710029b73e08158ef6a8.jpg&w=1280&q=100)
Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie „Nature” zmieniło dotychczasowe założenia dotyczące historii języków uralskich , takich jak fiński, węgierski i estoński. Wykorzystując analizę starożytnego DNA, naukowcy obalili tradycyjną teorię, która umiejscawiała ich pochodzenie w górach Ural, i odkryli, że języki te wywodzą się z północno-wschodniej Syberii , tysiące mil na wschód.
Badania wykazały, że języki te rozprzestrzeniały się wraz z populacją przodków, noszącą unikalny marker genetyczny , znaleziony w regionie Jakucji. To nowe podejście nie tylko zmienia geograficzny punkt wyjścia, ale także zachęca nas do ponownego przemyślenia sposobu rozprzestrzeniania się języków. Z dala od wielkich imperiów i podbojów militarnych, przypadek uralski sugeruje, że język może pokonywać ogromne odległości, jeśli jego użytkownicy utrzymują odporne sieci społeczne i struktury kulturowe . Kluczem do tej ekspansji, bardziej niż demografia, jest ciągłość kulturowa i przekaz kulturowy na przestrzeni tysiącleci.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F6ff%2F221%2F7a7%2F6ff2217a7c761374e1f32c521052e607.jpg)
Badania opierają się na analizie 180 nowych, starożytnych genomów datowanych na okres od 11 000 do 4000 lat wstecz , a także ponad tysiąca wcześniej zsekwencjonowanych. Wyniki pozwalają nam śledzić syberyjski sygnał genetyczny , który, pomimo że stanowi mniejszość – od 2% do 10% wśród obecnych użytkowników języków uralskich – konsekwentnie pojawia się w populacjach tak odległych, jak Estończycy, Finowie i, w mniejszym stopniu, Węgrzy . Sygnał ten jest całkowicie nieobecny u użytkowników języków indoeuropejskich.
Z Syberii do Europy: początki języków uralskichPrzez dziesięciolecia dominująca hipoteza umiejscawiała narodziny języka protouralskiego na Uralu , obszarze tradycyjnie uważanym za punkt styku Azji i Europy. Jednak nowe badanie przenosi to epicentrum językowe na północno-wschodnią Syberię, w pobliżu Jakucji, obszar bliższy Alaski niż Morza Bałtyckiego.
Graficzne podsumowanie zmian genetycznych zachodzących w północnej Eurazji. pic.twitter.com/PdiPYKG6fM
— Nrken19 (@nrken19) 2 lipca 2025
Uważa się, że przodkowie ludów posługujących się dziś językami uralskimi żyli tam około 4500 lat temu . Ta grupa ludzka, choć niewielka liczebnie, pozostawiła trwały ślad zarówno w DNA , jak i na mapie językowej. Przemierzali gęstą borealną tajgę, polując i handlując, a ich język stopniowo zakorzeniał się w miarę przesuwania się na zachód .
Odkryte powiązanie genetyczne wzmacnia narrację, że języki mogą się rozprzestrzeniać bez dominacji demograficznej ich użytkowników. Klucz leży w powiązaniach społecznych i kulturowych, a w tym przypadku również w technologii: rozprzestrzenianie się języków uralskich zbiega się z pojawieniem się zjawiska archeologicznego Seima-Turbino .
Rozszerzone dane, rys. 11: Udział Yakutia_LNBA i Cisbaikal_LNBA w domieszce euroazjatyckich (AIEA). pic.twitter.com/R8M4RBSzkO
— Nrken19 (@nrken19) 2 lipca 2025
Zjawisko to opisuje ekspansję zaawansowanych technik odlewania brązu i charakterystycznej broni między Syberią, Mongolią i północnymi Chinami. Wiele stanowisk archeologicznych w Seima-Turbino zawiera szczątki ludzkie z genetycznym sygnaturą Jakucji , co sugeruje, że ta kultura technologiczna była nośnikiem transmisji języka protouralskiego do Europy.
Rozprzestrzenianie się tych populacji nie było ani równomierne, ani natychmiastowe. Szlaki migracyjne wskazują na stopniowy ruch na zachód, z uralskimi śladami genetycznymi u łowców-zbieraczy z północnej Skandynawii – przodków dzisiejszych Samów – oraz w społecznościach osiedlonych w Kotlinie Karpackiej , gdzie Węgrzy pojawili się wieki później.
Jednym z najbardziej odkrywczych aspektów badania jest współistnienie użytkowników języka protouralskiego z ludami związanymi z kulturą jamną , nosicielami języków indoeuropejskich. Podczas gdy Indoeuropejczycy odbywali duże migracje konne, Ural rozszerzył się poprzez wolniejsze i bardziej złożone sieci. Ten wczesny kontakt nie wiązał się z substytucją językową, ale pozostawił ślady kulturowe i genetyczne w obu kierunkach.
Nowe badania wskazują, że źródło języka leży w północno-wschodniej Syberii, w okolicach Jakucji, czyli na obszarze położonym bliżej Alaski niż Bałtyku.
Przypadek języka węgierskiego jest paradygmatyczny. Choć jest on dziś otoczony językami indoeuropejskimi, jego uralskie pochodzenie jest oczywiste , a geny średniowiecznych zdobywców, którzy przywieźli go do Europy Środkowej, wciąż wskazują na związek z Jakucją. Jednak ten ślad genetyczny niemal zanikł we współczesnej populacji węgierskiej, co dowodzi, że język może przetrwać nawet wtedy, gdy jego pierwotni użytkownicy ulegną genetycznemu rozrzedzeniu .
El Confidencial