Do Ferdynanda VII: „Wyludnienie i dehesy sprawiają, że Estremadura jest katastrofalnym zagrożeniem pożarowym”.
%3Aformat(jpg)%3Aquality(99)%3Awatermark(f.elconfidencial.com%2Ffile%2Fbae%2Feea%2Ffde%2Fbaeeeafde1b3229287b0c008f7602058.png%2C0%2C275%2C1)%2Ff.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fd30%2Fa25%2F4aa%2Fd30a254aa5a944b2f4480cb8a752209e.jpg&w=1280&q=100)
„Wasza Ekscelencjo: Prokurator Publiczny Jego Królewskiej Mości stwierdza, że szczególna sytuacja Estremadury , jej wyludnienie oraz liczne i rozległe Dehesy, które pokrywają większość jej terytorium, sprawiły, że konsekwencje braku ostrożności przy wypalaniu , które zwykle stosuje się w celu nawożenia gruntów rolnych i poprawy pastwisk, są bardziej katastrofalne niż w jakiejkolwiek innej prowincji...”. Oświadczenie Prokuratora Publicznego w Królewskim Dworze i Kancelarii w Valladolid z 1831 r. już prawie dwa wieki temu przedstawiało problem, jaki stwarzał ogień na tej samej „brązowej górze” Estremadury, która obecnie wymknęła się spod kontroli w pożarze, który wybuchł w La Jarilla, Cáceres .
Raport, którego celem było uzyskanie od Królewskiego Porozumienia okólnika w sprawie pożarów : „Te same powody w znacznym stopniu przyczyniły się do tego, że w rozporządzeniach miejskich i przepisach rządowych sędziowie i rady miejskie miast starali się unikać zła poprzez mądre łączenie rozwoju rolnictwa i hodowli z bezpieczeństwem pól i ludności, dzięki czemu byli oni wolni od okropności, utraty bogactwa i szkód dla zdrowia publicznego, jakie powodują pożary…”
Trzy dekady wcześniej, w 1796 roku, inny raport z Dworu Królewskiego odnotował szkody i powszechną praktykę podpalania brunatnej góry: „…że 25 sierpnia 1796 roku rozproszony pożar strawił znaczną część drzew w Dehesas de la Haza i Urdimalas nad rzeką Tiétar, z których pierwszy należał do klasztoru Yuste, a drugi do klasztoru i sióstr zakonnych z miasta Serradilla. Zniszczenia i uszkodzenia drzew należą do największych, a pożar wydaje się być wynikiem złej woli pasterzy kóz z Serradilli o imieniu Morales…”, jak odnotowano w Archiwum Prowincjonalnym Cáceres przez profesor Cristinę Montiel Molina w publikacji „Historyczna obecność ognia na tym terenie” (Ministerstwo Rolnictwa, 2013).
Nazwy pirotoponimiczneNieprzypadkowo samo Jarilla jest miastem, którego nazwa pochodzi od nic innego jak od określenia „pirotoponim”, czyli miejsc stanowiących część krajobrazu pożarowego , które otrzymały nazwę ze względu na skojarzenie z płomieniami ; Jarilla de jara, czyli zarośla płonące w ogniu. To samo dotyczy pobliskich Rozas, Brezal i Escobar, leżących w długiej linii Systemu Centralnego, utworzonej z płomieni, spalonych pniaków oraz kolumn dymu i popiołu , powtarzających się od wieków.
Nazwy, które według Montiela wskazują na praktykę i wykorzystanie ognia na tych terenach i definiują ich cechy charakterystyczne: „zgodnie ze skojarzeniami krajobrazowymi z elementami roślinności i użytkowania ziemi, (...) biegami rzek lub formami rzeźby terenu, jako wskaźnikiem związanym z reżimem pożarowym w Centralnym Systemie w późnym średniowieczu ”.
A teraz spór o ich przyczyny i różne teorie : czy to niekontrolowany ekologizm i porzucanie terenów wiejskich , czy też działania spowodowane interesami ekonomicznymi, zmianami klimatu , czy protekcjonistycznymi regulacjami leśnymi, które paradoksalnie zachęcają do ich wypalania. Co jednak mówią nam historyczne badania pożarów lasów na Półwyspie Iberyjskim? Czy użytkowanie terenów wiejskich, takie jak wypalanie, jest korzystne? Czy ewolucja środowiska wiejskiego uczyniła las zagrożeniem? Jakie były cechy pożarów w ostatnich stuleciach i jakie płyną z nich wnioski?
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F03c%2F09d%2F358%2F03c09d3589ed101141ae2eec1e48806d.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F03c%2F09d%2F358%2F03c09d3589ed101141ae2eec1e48806d.jpg)
Chociaż systematyczne zapisy sięgają dopiero 1968 r., istnieją dowody na obawy dotyczące pożarów lasów w królestwach Półwyspu Iberyjskiego od czasów średniowiecza , o czym świadczy Królewska Karta Alfonsa X z 1235 r., która stwierdzała, że „ci, którzy podpalają góry” lub „ci, którzy biegną i rozpalają ogień”, a także wiele innych lokalnych kart, takich jak karta z Santiago z 1252 r., która na przykład nakazywała: „że nikt nie podpala, aby podpalić góry, a ci, którzy tego nie zrobią, niech go wrzucą”, jak pisze Luis Guitián Rivera w książce Forest Fires Through History, badaniu z 1999 r. przeprowadzonym przez Uniwersytet Andaluzji pod koordynowaniem przez Eduardo Araque Jiméneza . Nie ma potrzeby tłumaczenia XIII-wiecznej Karty z Santiago: brak kontroli i potencjalne straty były irytujące już wtedy.
Co było wspólnym mianownikiem tych pożarów? Co zaskakujące, nie różniły się one zbytnio od dzisiejszych pożarów , choć różniły się zakresem i skutkami. Większość z nich miała swoje źródło w użytkowaniu terenów wiejskich , takim jak poprawa jakości pastwisk i karczowanie gruntów. Dwie trzecie dzisiejszych pożarów ma to samo pochodzenie i chociaż kilka wieków temu powszechne były również pożary karczownicze – na które generalnie zezwalano – w mniejszym stopniu wynikało to z powszechnego użycia ognia , który przez wieki był częścią codziennego życia na hiszpańskiej wsi.
Wiejska kultura palenia ognisk rzeczywiście pozwalała kontrolować pożary.
Wypalanie ściernisk, terenów otwartych lub poprawa pastwisk to starożytne praktyki. Zamiast powodować wielkie tragedie , ta wiejska kultura ognia faktycznie utrzymywała pożary pod kontrolą . Co prawda w XVI i XVII wieku zaczęły pojawiać się skargi na niekontrolowany charakter niektórych z tych pożarów, ale jak wyjaśnia Cristina Montiel, większość z nich była przypadkowa , powodowana pracami rolnymi lub hodowlanymi, i była „niewielka, o niskiej intensywności i rzadko pozostawiała po sobie ślady, ponieważ społeczności wiejskie reagowały natychmiast, aby je ugasić”.
Co się stało, że w tym stuleciu opłakujemy wielkie straty spowodowane pożarami lasów i potępiamy lekkomyślne praktyki, takie jak te stosowane przez strażaka Raúla Vicente , który w
Opisał to z goryczą w
Rozporządzenia leśne z 1833 r. i późniejsze prawa wprowadziły nadzór, kary i ograniczenia, mające na celu zapobieganie pożarom.
Zapobieganie pożarom lasów i ich regulacja w Hiszpanii rozpoczęły się w XIX wieku, opierając się na badaniach i raportach, takich jak te na początku tego artykułu, z regionu Estremadura . Ogień w hiszpańskich lasach przestał być wówczas postrzegany jako narzędzie pracy chłopów i stał się problemem państwowym. Wraz z pojawieniem się administracji leśnej i inżynierów technicznych, tradycyjne, lokalne zarządzanie zostało wyparte, wprowadzając przepisy dotyczące ochrony środowiska, które były sprzeczne z lokalnymi praktykami.
Zatem, według geografki i pisarki Josefiny Gómez Mendozy , rozporządzenia leśne z 1833 r. i późniejsze prawa wprowadziły nadzór, sankcje i ograniczenia , chociaż ich stosowanie napotykało konflikty własnościowe, spory sądowe i opór ze strony społeczności wiejskich, przyzwyczajonych do korzystania z lasu zgodnie z ich bieżącymi potrzebami, jak twierdzi w swojej książce „Historyczne pożary lasów. Kontekst społeczno-ekonomiczny i ramy prawne” (Międzynarodowy Uniwersytet Andaluzji).
Co więcej, pożary, których przyczyną były głównie praktyki rolnicze i hodowlane, ale także napięcia społeczne , zaczęły zajmować pewne miejsce w prasie i opinii publicznej. Pojawiły się też pierwsze przebłyski narracji ekologicznej, gdy pożary nazwano „ katastrofą ekologiczną ”.
Od połowy XX wieku ogień przestał być narzędziem zarządzania terenem i stał się zagrożeniem.
Mimo to, raporty z XVII i XIX wieku rzadko wskazywały na podpalacza ; raczej zakładano, że ogień jest nieodłącznym elementem pracy w lesie. Według Cristiny Montiel, dopiero od połowy XX wieku ta relacja uległa zmianie, „a ogień przestał być narzędziem zarządzania i stał się zagrożeniem”. Dlaczego praktyka stosowana na wsi od wieków, niosąca ze sobą pewne ryzyko, ale niepodpalająca dużych obszarów, stała się powszechna od drugiej połowy XX wieku?
To prawda, że był to również czas, kiedy pożary zaczęły być systematycznie rejestrowane przy użyciu kryteriów naukowych wraz z ustawodawstwem z 1968 r.: spalony obszar zaczął być mierzony w hektarach , a nie tylko liczbą zwęglonych drzew, ustalono przyczyny i zintensyfikowano środki zapobiegawcze, ale dwa główne badania nad pożarami w górach Hiszpanii zgadzają się, że nie tyle większy zapis, co transformacja świata wiejskiego, która działa jako prawdziwy czynnik poważnych katastrof: „Pożary stały się bardziej powszechne i nasilone w połowie XX wieku, kiedy ogień przestał być zjawiskiem kontrolowanym przez mieszkańców wsi z różnych powodów, takich jak exodus ze wsi, który spowodował utratę kultury terytorialnej i zdolności zarządzania; zmiany w użytkowaniu gruntów, które pociągnęły za sobą nowy charakter i przestrzenny rozkład paliwa; akumulacja paliwa w wyniku przejścia energetycznego na pochodne ropy naftowej; pojawienie się nowych form życia i zachowań miejskich itp.”, pisze Cristina Montiel w Historycznej obecności ognia na terytorium .
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F108%2Fbb3%2F527%2F108bb3527de349783a645f7597ce38a7.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F108%2Fbb3%2F527%2F108bb3527de349783a645f7597ce38a7.jpg)
Do tego należy dodać trzecią przyczynę pożarów, wywołanych przez różne interesy ekonomiczne, na co zwracają uwagę strażacy, którzy pracowali w terenie, tacy jak Raúl Vicente. Dla większości obywateli przyzwyczajonych do miejskiego świata las i jego gospodarka stanowią absolutną zagadkę , której historia pozostaje nieznana. Poza podporządkowaniem się politycznym hasłom o takiej czy innej orientacji, aby cokolwiek zrozumieć, konieczne jest najpierw zbadanie historii jego rozwoju.
Ogień jest częścią hiszpańskiego krajobrazu leśnego od wieków, podobnie jak „krajobrazy ognia” Estremadury i jej „puste lasy” dehesas. Zaczął on również stwarzać ryzyko katastrofalnych skutków , co pokazało tego lata. Oczywiście zdarzają się wypadki i ekstremalne upały , które sprawiają, że gaszenie tych ogromnych mas ognia jest coraz trudniejsze. Istnieją przepisy z czasów średniowiecza i transformacje, które wydają się widoczne w ciągu ostatnich dwóch stuleci i które wymagają czegoś więcej niż tylko wrzucania podpalaczy w ogień.
El Confidencial