Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Spain

Down Icon

Mad Cool 2025: Muse i Nine Inch Nails, zwycięzcy festiwalu potwierdzającego fenomen Olivii Rodrigo w świecie popu

Mad Cool 2025: Muse i Nine Inch Nails, zwycięzcy festiwalu potwierdzającego fenomen Olivii Rodrigo w świecie popu

Kolejny rok z rzędu, a po raz trzeci w klubie Iberdrola Music w Villaverde, Mad Cool utrzymuje status najważniejszego festiwalu muzycznego w Madrycie . Tym razem, z zaledwie trzema głównymi dniami i mniejszą publicznością niż w poprzednich edycjach, wciąż przyciąga około 50 000 osób dziennie , które mogły cieszyć się różnorodną ofertą międzynarodową, reprezentującą różne style i pokolenia.

Zgodnie z tradycją, Mad Cool „odświeżył” w tym roku wielu artystów, których koncerty zarezerwował w poprzednich edycjach , choć zespoły pokroju Muse i Nine Inch Nails są mile widziane, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Początkowo jednym z headlinerów miał być inny zespół, który występował już na festiwalu kilka razy, Kings of Leon, ale kontuzja wokalisty doprowadziła do zastąpienia go przez Muse. Trzeba przyznać, że ta zmiana wyraźnie poprawiła skład, choć oczywiście życzymy powrotu do zdrowia wokalistce Kings, którą prawdopodobnie zobaczymy ponownie podczas którejś z kolejnych edycji festiwalu.

Faktem jest, że Muse , choć ich ostatnie albumy nie były tak ekscytujące, jak te z ich najświetniejszych okresów, zawsze należą do najlepszych zespołów rockowych na świecie. Wygląda też na to, że mają na horyzoncie kilka bardzo interesujących nowości : otworzyli swój koncert w Mad Cool niedawno wydanym singlem „Unravelling” , prawdopodobnie utworem, który fani odebrali najlepiej od wielu lat. To hipnotyzujący utwór, który łączy elementy metalowe z elektronicznymi brzmieniami i sugestywnym głosem Bellamy'ego, z niuansami zapewnianymi przez ośmiostrunową gitarę, ich nową „zabawkę”, którą najwyraźniej kontynuują eksplorować w tym raczkującym i potencjalnie ekscytującym nowym rozdziale dla zespołu.

symbol zastępczyMuse na Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)
Muse na Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)

W każdym razie, będziemy musieli poczekać i zobaczyć, jaką muzyczną ścieżkę obierze Muse w niedalekiej przyszłości, ponieważ po zagraniu nowego Unravelling , Muse grało bezpiecznie przez resztę swojego występu w Mad Cool , z wieloma najbardziej znanymi utworami z różnych scen zespołu. Publiczność cieszyła się repertuarem takich hitów jak Hysteria, Time Is Running Out, Supermassive Black Hole, Knights of Cydonia, Map of the Problematique, Uprising, Psycho, Madness czy Starlight , z którymi zakończyli na wysokiej nucie pokazem fajerwerków w punkcie kulminacyjnym. Wszystko to z jakością techniczną, do której jesteśmy przyzwyczajeni i niezwykłym głosem Matta Bellamy'ego , który po tych wszystkich latach nadal ma swój szeroki zakres i sięga wszystkich tych wysokich nut.

W międzyczasie wydarzyło się kilka wspaniałych momentów dla wieloletnich fanów, jak choćby piękna wersja na żywo ballady „Unintended ” z aranżacją klawiszową, która nadaje jej wyjątkowego, specjalnego charakteru (choć oczywiście na festiwalu zawsze znajdą się typowi festiwalowicze, którzy psują atmosferę, głośno rozmawiając podczas tak wolnej piosenki); wspaniały „Plug In Baby ”, jeden z przebojów, który najlepiej komponuje się z brutalnym riffem; czy też Bellamy na pianinie w utworze „United States of Eurasia ”, którego nie grali na swoich trasach od wielu lat.

symbol zastępczyTrent Reznor, lider zespołu Nine Inch Nails, na Mad Cool 2025 (zdjęcie: EFE/Fernando Villar)
Trent Reznor, lider zespołu Nine Inch Nails, na Mad Cool 2025 (zdjęcie: EFE/Fernando Villar)

Drugi duży koncert tej edycji, Nine Inch Nails , również pozostawił po sobie miłe wspomnienia , pomimo problemu z harmonogramem, który zdezorientował wielu uczestników: rozpoczął się pięć minut wcześniej niż oczekiwano, co było ciosem dla tych, którzy przybyli akurat z innej sceny i zastali koncert już rozpoczęty.

Mimo to ci, którzy tam byli, zostali szybko oczarowani brutalnym show Trenta Reznora i jego towarzyszy , który był jednym z najpotężniejszych, jakich doświadczono w tym Mad Cool, od szaleństwa Wish , March of the Pigs lub Head Like a Hole do finałowego zbiorowego rytuału wspólnego śpiewania na pełne płuca powolnego i rozdzierającego serce Hurt , przechodząc przez tańce z wyraźnym Closer lub świetnymi interpretacjami utworów takich jak The Perfect Drug lub Copy of A. Jako odniesienia do industrialnego rocka/metalu , błyszczeli tą różnorodnością tematów i tym szczególnym połączeniem hard rocka i dźwięków elektronicznych.

symbol zastępczyOlivia Rodrigo na Mad Cool 2025 (zdjęcie: EFE/Fernando Villar)
Olivia Rodrigo na Mad Cool 2025 (zdjęcie: EFE/Fernando Villar)

Propozycja młodej amerykańskiej piosenkarki Olivii Rodrigo była zupełnie inna, ponieważ zdobyła sławę jako dziewczyna Disneya, a obecnie jest jedną z największych gwiazd międzynarodowego popu . Prawda jest taka, że spełniła oczekiwania fanów i zaskoczyła wielu, którzy nie znali jej muzyki, niezwykle dopracowanym show, świetną prezencją sceniczną i znakomitym kobiecym zespołem, który momentami był bardziej rockowy niż popowy.

Rodrigo na zmianę wykonywała utwory ze swoich dwóch przebojowych albumów, przyciągając tysiące ludzi do radiowych hitów, takich jak „Good 4 You” , „Drivers License” i „Vampire” . Wykonała nawet cover swojego pierwszego wielkiego przeboju „ All I Want ”, który po raz pierwszy stał się viralem po wykonaniu go w „High School Musical” .

Pokonywanie problemów technicznych

Pierwszego dnia, w czwartek, festiwal zmagał się z problemami technicznymi , które zdawały się oznaczać katastrofę : awaria dźwięku na głównej scenie przerwała występ piosenkarki i autorki tekstów Gracie Abrams (córki reżysera i producenta filmowego JJ Abramsa), która z godnością zniosła porażkę, kontynuując swój repertuar a cappella. Zaraz potem, na scenie nr 2, pojawił się legendarny, bez koszulki Iggy Pop , ale jego głos był niesłyszalny. On i jego zespół wrócili za kulisy , a na ekranach pojawił się komunikat ostrzegający o „problemach technicznych”. Część publiczności zauważyła ironię awarii zasilania w lokalu o nazwie Iberdrola Music.

Zdjęcie: Występ Iggy’ego Popa pierwszego dnia Mad Cool 2025. (Europa Press/Ricardo Rubio)

Wielu obawiało się odwołania występu „ojca chrzestnego punku”, ale zaledwie 20-minutowe opóźnienie (co oznaczało konieczność nieznacznego skrócenia występu) pozwoliło mu w końcu powrócić i wszyscy zgromadzeni mogli usłyszeć jego kultowy śpiew. Chociaż dało się zauważyć pewne problemy techniczne na scenie i dźwięk daleki od ideału, Iggy dał prawdziwą lekcję, jak zachować ducha punka w wieku 78 lat , prezentując swoją charyzmę i ruchy, śpiewając przeboje, które naznaczyły kilka pokoleń, takie jak „I Wanna Be Your Dog”, „Down on the Street”, „Search and Destroy”, „The Passenger” czy „Lust for Life ”.

symbol zastępczyIggy Pop na Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)
Iggy Pop na Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)

Tej nocy potwierdziło się, że coś dziwnego dzieje się z tą drugą sceną, kiedy Weezer, legendarny amerykański zespół rockowy i power popowy , miał wyraźnie utrudniony dostęp do dźwięku , który nie pozwalał na słyszenie dźwięków instrumentów w odpowiedniej jakości, ale mimo to Rivers Cuomo i jego towarzysze zrobili, co mogli, aby zapewnić zbiór hitów takich jak Island in the Sun czy Beverly Hills , a kulminacją był legendarny Buddy Holly .

Oczywiście, następnego dnia na tej samej scenie wszystko brzmiało o wiele lepiej, gdy Alanis Morissette pojawiła się ze swoim zespołem, koncert skupiający się na jej muzyce z lat 90., która przyniosła jej sławę i znaczyła tak wiele dla wielu ludzi. W wieku 51 lat udało jej się przekazać bardzo pozytywną energię i nawiązać kontakt z publicznością, śpiewając te już znane piosenki , takie jak „Ironic” i „ Thank U ”, które zostały bardzo dobrze przyjęte i zaśpiewane na żywo.

Zdjęcie: Zdjęcie archiwalne Alanis Morissette. (EFE/Víctor Lerena)

Podczas gdy niektórzy artyści odzyskali swoje kluczowe momenty, inni odzwierciedlali obecny stan bycia na szczycie fali, jak Arde Bogotá , narodowy zespół, który zgromadził największą publiczność. Zespół z Cartageny rozwinął się niesamowicie w ciągu zaledwie kilku lat, stając się jednym z najchętniej słuchanych zespołów w naszym kraju, dzięki masowemu stylowi rockowemu , który czerpie z indie popu, poszerzając swój zasięg dzięki prostym melodiom i tekstom, które naturalnie trafiają do niezliczonych dusz.

symbol zastępczyBogota płonie na Mad Cool 2025 (zdjęcie: EFE/Fernando Villar)
Bogota płonie na Mad Cool 2025 (zdjęcie: EFE/Fernando Villar)

Kaiser Chiefs z kolei robią praktycznie to samo od dwóch dekad, a teraz, z okazji 20. rocznicy wydania debiutanckiego albumu, robią to jeszcze bardziej, ale ich energetyczny i chwytliwy indie rock wciąż sprawia, że chce się skoczyć na festiwal. Australijski Jet pokazał, że ma w zanadrzu więcej niż dobrze znany „Are You Gonna Be My Girl”. i dali naprawdę godny koncert czystego rocka, znajdując nawet czas na covery swoich rodaków z AC/DC (którzy również wystąpili w Madrycie w ten weekend).

Jeśli chodzi o Thirty Seconds to Mars , zespół prowadzony przez Jareda Leto (znanego głównie z kariery aktorskiej, która przyniosła mu nawet Oscara ), rozpoczął się nieco później z powodu problemów z lotami i pociągami do Madrytu, a kiedy w końcu wystartował, był to spektakl z wieloma elementami wizualnymi, takimi jak balony i fajerwerki, połączony z teatralnością samego Leto. A jeśli chodzi o charyzmatycznych wokalistów, to Future Islands , jeden z najbardziej magnetycznych na scenie muzycznej, jak zwykle nie przestawał przemieszczać się z jednej strony sceny na drugą swoimi osobliwymi i efektownymi ruchami, które zdobyły serca publiczności, śpiewając chwytliwe synthpopowe piosenki zespołu.

symbol zastępczyJet na Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)
Jet na Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)

St. Vincent zawsze wyróżniał się na scenie , a najnowszym albumem „ All Born Screaming” napisali nowy rozdział w swojej niezwykłej karierze, prezentując znakomitą jakość wokalu i instrumentów, a także grając z bardzo dobrym zespołem. Fascynujący był również koncert Hermanos Gutiérrez , ekwadorsko-szwajcarskiego duetu instrumentalnego, który za pomocą gitar potrafi stworzyć porywającą ścieżkę dźwiękową pustyni. Ostatniego wieczoru zakończyliśmy tańcem z innym świetnym duetem, tym razem elektronicznym: francuskim Justice , który swoim najnowszym albumem „ Hyperdrama” wzbogacił swój i tak już imponujący repertuar o nowe hity.

Osobny festiwal w namiotach

Oprócz scen plenerowych, Mad Cool oferuje również dwa namioty kryte (Mahou Cinco Estrellas i Mahou Reserva). Podczas gdy na głównych scenach paradowały największe gwiazdy i najbardziej znane zespoły, w tych bardziej kameralnych przestrzeniach przeplatała się bogata oferta, każda z nich miała swoje plusy i minusy: wizyta tam przypominała wejście do sali koncertowej, azylu, w którym liczyła się tylko muzyka, choć ograniczona pojemność oznaczała stratę czasu w kolejkach, a na festiwalu takim jak ten trudno o zbyt wiele czasu.

symbol zastępczyMiejsce Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)
Miejsce Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)

Punktem kulminacyjnym tych namiotów, i bez wątpienia jednym z najlepszych koncertów całego Mad Cool 2025 , był koncert Geordiego Greepa , wokalisty i gitarzysty Black Midi. Choć trwał zaledwie trzy kwadranse, potwierdził, że jest on jednym z najważniejszych artystów chwili : wraz z zespołem równie wyjątkowych muzyków, z którymi łączyła go niesamowita, wyczuwalna w atmosferze, atmosfera, zaprezentował utwory z doskonałego albumu „The New Sound”, jednego z najlepszych albumów (jeśli nie najlepszego) 2024 roku, w wielu przypadkach przedłużając je i nadając im nowe brzmienia, aby jeszcze bardziej zagłębić się w fenomenalną mieszankę rocka progresywnego, jazzu i samby, a także innych stylów.

Warto również wspomnieć o Dead Poet Society , bostońskim zespole rockowym, który przebija się dzięki dużej energii i dobrym melodiom, a także o Fidlar , kalifornijskiej grupie punkowej, która sprawiła, że ci, którzy weszli do namiotu, mocno podskakiwali.

Recenzja Mad Cool 2025

Krótko mówiąc, Mad Cool po raz kolejny zaoferował koncerty mające na celu zaspokojenie różnorodnych gustów, z udziałem artystów najwyższej klasy: kultowych zespołów rockowych, takich jak Muse i Nine Inch Nails , które odniosły wielki sukces na koncertach tegorocznej edycji, ikony rocka i punku, jaką jest Iggy Pop , a także świetnie oddanej nostalgii lat dziewięćdziesiątych w wykonaniu Alanis Morissette , a także nowych gwiazd popu, takich jak Olivia Rodrigo i wyjątkowych nowych talentów, takich jak Geordie Green .

Trzeba przyznać, że choć skład na czwartkowy i piątkowy koncert był całkiem przyzwoity, sobota była nieco słaba jak na tak duży festiwal jak Mad Cool , zwłaszcza w porównaniu z sobotami w poprzednich latach. Co prawda, występ Rodrigiego spełnił oczekiwania, ale w głównym wydarzeniu wczorajszego wieczoru zabrakło poważnego międzynarodowego zespołu rockowego, który byłby ciekawszy niż Thirty Seconds to Mars.

symbol zastępczyPubliczność Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)
Publiczność Mad Cool 2025 (zdjęcie: Ricardo Rubio/Europa Press)

Z drugiej strony, i chociaż główne dni zostały skrócone do trzech, w tę niedzielę jest dodatkowy dzień, aby zakończyć festiwal „na luzie” z kilkoma światowej sławy DJ-ami na „Brunch Electronik x Mad Cool”, chociaż miło byłoby mieć coś więcej, aby go dopełnić. I chociaż wielkim rozczarowaniem jest to, że w główne dni Mad Cool ma slot tylko do 14:00 i że cała muzyka jest wtedy wyłączana (przed przeniesieniem do Villaverde zamykali później), trzeba też powiedzieć, że w tym roku publiczność czuła się bardzo komfortowo , a problemy, które wystąpiły po otwarciu tego miejsca, mamy już za sobą. Teraz jest sporo dobrze rozmieszczonych łazienek, przestrzeń w lokalu jest lepiej zarządzana i, co oczywiste, ponieważ sprzedano mniej biletów, przeludnienie zostało zmniejszone.

Co więcej, Villaverde ma dobre połączenie z centrum Madrytu komunikacją miejską , a plan mobilności uwzględnia metro, autobus i pociąg podmiejski w celu powrotu do domu. Ostatecznie, pomimo nieco wyboistego początku pierwszego dnia z powodu problemów technicznych, bilans jest pozytywny, a Mad Cool nadal dominuje w kalendarzu festiwalowym stolicy, prezentując jednych z najlepszych artystów na świecie.

El Confidencial

El Confidencial

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow