Zwiedzający ugryzł banana przyklejonego do ściany w Pompidou, zdjęcie Maurizio Cattelana

Zwiedzający ugryzł banana przyklejonego do ściany w Pompidou, zdjęcie Maurizio Cattelana
▲ Komik został zakupiony w zeszłym roku za 6,2 miliona dolarów na aukcji w Nowym Jorku. n Zdjęcie AFP Zdjęcie AFP
AFP
Gazeta La Jornada, sobota, 19 lipca 2025 r., s. 4
Strasburg. Zwiedzający ugryzł banana przyklejonego taśmą do ściany, wielomilionowe dzieło włoskiego artysty Maurizio Cattelana, eksponowane w Centrum Pompidou we francuskim mieście Metz, poinformowało wczoraj muzeum.
Jak podała instytucja z siedzibą we wschodniej Francji, zespół nadzorujący podjął interwencję szybko i spokojnie, zgodnie z wewnętrznymi procedurami
.
Incydent, do którego doszło w sobotę, nie wpłynął w żaden sposób na integralność dzieła
, które zostało przywrócone kilka minut później.
Ponieważ owoce są nietrwałe, są one regularnie wymieniane zgodnie z instrukcjami artysty
– poinformowało muzeum.
Cattelan, którego dzieło zatytułowane „Komediant” zostało zakupione w zeszłym roku na aukcji w Nowym Jorku za 6,2 miliona dolarów, ubolewał, że zwiedzający pomylił owoc z dziełem sztuki
.
Zamiast zjeść banana ze skórką i taśmą, zwiedzający po prostu zjadł owoc
– powiedział, cytowany przez Centrum Pompidou w Metzu. Według lotaryńskiego dziennika „Le Républicain” nie wpłynęła żadna skarga.
To dzieło Cattelana, którego zachowały się trzy kopie, podważa pojęcie sztuki i jej wartości.
Praca ta stała się gorącym tematem od czasu pierwszej wystawy w 2019 r. w Miami, gdzie inny artysta podjął się potępienia jej ceny, która wówczas wynosiła 120 000 dolarów.
Dzieło to pochłonął również chińsko-amerykański biznesmen Justin Sun, kilka dni po tym, jak zapłacił za nie fortunę.
„Jest o wiele lepszy niż inne banany
” – oświadczył po spróbowaniu pierwszego kęsa w obecności kilkudziesięciu dziennikarzy w luksusowym hotelu w Hongkongu.
Na scenie badany jest wpływ ataków na Hiroszimę i Nagasaki, które miały miejsce 80 lat temu.
Daniel López Aguilar
Gazeta La Jornada, sobota, 19 lipca 2025 r., s. 5
W przyszłym miesiącu przypada 80. rocznica bombardowań japońskich miast Hiroszima i Nagasaki, które miały miejsce odpowiednio 6 i 9 sierpnia 1945 roku.
Katastrofa, która na zawsze zapisała się w historii ludzkości, została przywołana w przedstawieniu „Paper Girls and Boys”, w którym za pomocą teatru lalek i przedmiotów z wrażliwością zgłębiono skutki tych ataków.
Spektakle, których rozpoczęcie zaplanowano na dziś w sali Xaviera Villaurrutia w Centro Cultural del Bosque (CCB), skupiają się na Masakim, starszym hibakusha – japońskim określeniu osób, które przeżyły atak nuklearny – który postanawia przerwać milczenie i powspominać dzieciństwo ze swoim przyjacielem Kazumi.
W wywiadzie dla La Jornada dramatopisarka Luisa Aguilar, która jest również współreżyserką z Adolfo Garcíą, powiedziała: „Dowiedziałam się o historii Sadako i tysiąca papierowych żurawi, która głęboko mnie poruszyła ze względu na swoją wrażliwość i przesłanie nadziei pośród tragedii.
Od tamtej pory wiedziałem, że muszę to opowiedzieć, choć nie wiedziałem, jak to zrobić.
Świadomi, że wojna jest dla dzieci i młodzieży złożonym tematem, Aguilar i García zdecydowali się na metaforę jako środek narracji.
Montaż nawiązuje do gry „Kamień, Papier, Nożyce”, gdzie w tym przypadku kamienie symbolizują władzę; nożyce – siły zbrojne; a papier – bezbronność. Ten sposób narracji ukazuje konflikt z sensorycznej i abstrakcyjnej perspektywy, odwołując się bardziej do myślenia niż dosłowności.
Chcieliśmy porozumiewać się poprzez zabawę, metafory i humor, zostawiając promyk nadziei na koniec
– dodał Aguilar (Asturia, Hiszpania, 1974).
Aby to osiągnąć, projekt wykorzystuje tradycyjne japońskie techniki, takie jak bunraku, służące do manipulowania Masaki, marionetką skonstruowaną na scenie z kawałków papieru składanych w czasie rzeczywistym.
Spektakl wzbogacają elementy wizualne, takie jak rysunek tuszem na żywo, kirigami — japońska sztuka żywego wycinania papieru — oraz iluminowane figury papierowe. Wszystkie te elementy nawiązują do japońskiej estetyki, tworząc poruszające doświadczenie straty i nadziei.
Proces badawczy był rygorystyczny. Luisa Aguilar studiowała genbaku bungaku, literaturę poświęconą następstwom bomby atomowej, i analizowała świadectwa ocalałych, wiersze, filmy dokumentalne, wywiady i rysunki.

▲ Spektakl „Papierowe dziewczyny i chłopcy” wykorzystuje teatr lalkowy i przedmiotowy. Spektakle rozpoczynają się jutro w CCB. Zdjęcie: Mariano Zapata
Moim zamiarem było zagłębić się w temat, uniknąć powierzchowności i oddać hołd tym, którzy przeżyli ten horror
– wyjaśniła. Intensywność materiału skłoniła ją do chwilowych zatrzymań, ale także do skupienia się na osobistych relacjach, które humanizują tragedię.
Masaki nie reprezentuje pojedynczej osoby, lecz tych, którzy postanowili opowiedzieć o tym, co niewypowiedziane. Jej głos jednoczy wielu innych, uciszonych przez strach lub piętno.
Aby mówić o wojnie, trzeba najpierw mówić o pokoju; aby mówić o horrorze, trzeba pokazać piękno; a aby mówić o cierpieniu, trzeba znaleźć humor
– rozważał dramaturg.
Kluczowym impulsem był wykład Yasuakiego Yamashity w Mexico City, w którym uczestniczyli w trakcie procesu twórczego. Yamashita, który przeżył atak nuklearny, zaapelował o sprzeciw wobec broni atomowej i przypomniał wszystkim, że małe działanie może mieć ogromny wpływ
.
Idea ta stała się siłą napędową projektu i doprowadziła do powstania koncepcji teatru jako przestrzeni służącej podnoszeniu świadomości i podtrzymywaniu pamięci.
Ta dramatyczna propozycja jest częścią Mondomeraki, grupy założonej w 2017 roku przez Luisę Aguilar i Adolfo Garcíę, której nazwa oznacza „tworzenie sztuki z duszą i wolnej od zbędności
”. Od tego czasu duet wypracował estetykę skupioną na etyce, symbolice i wrażliwości.
Przedstawienie tak delikatnego tematu dzieciom stanowiło nie lada wyzwanie, na przykład znalezienie odpowiedniej równowagi między szczerością a troską. Chcieliśmy, aby historia poruszyła serca, nie zostawiając ran. Chcieliśmy, aby poruszała, ale też dawała ukojenie. Dlatego zakończenie jest lekkie
– podkreśliła aktorka.
Oboje artyści, Aguilar i García, uczestniczą w przedstawieniu jako manipulatorzy i narratorzy, wzmacniając więź z publicznością i ożywiając wszechświat, w którym lalki, papier i cisza mówią równie wiele, co słowa.
Celem spektaklu jest stawianie pytań, a nie udzielanie jednoznacznych odpowiedzi. Każdy uczestnik jest zaproszony do zbudowania własnej refleksji na temat konfliktu, przemocy i nadziei na inny świat. „Wierzę w dzieci i ich zdolność do wyobrażania sobie innej przyszłości
” – podsumował hiszpański dramaturg.
Paper Girls and Boys będą występować w soboty i niedziele o godzinie 13:00 w teatrze Xaviera Villaurrutii w CCB (Reforma i Campo Marte). Bilety kosztują 80 pesos dla dzieci i 150 pesos dla dorosłych. Sezon kończy się 14 września.
Dzieło Ojitos delikatnie dotyka
ran wymuszonego zaginięcia.
Omar González Morales
Gazeta La Jornada, sobota, 19 lipca 2025 r., s. 5
Sztuka „Ojitos” wystawiona przez działającą w Queretaro grupę Ojitos Teatro proponuje refleksję na temat przemocy i wymuszonych zaginięć, a jej celem jest dotknięcie ran z czułością
– powiedział dramatopisarz Kali Cano, twórca sztuki i naoczny świadek bólu wywołanego wymuszonym zaginięciem.
W wywiadzie dla La Jornada aktorka i współgwiazda sztuki opowiedziała o tym, jak ważna jest empatia w obliczu rosnącej przemocy dotykającej Meksyk i świat.
Pomysł narodził się w 2021 roku; do tego czasu brałem już udział w kilku sztukach poruszających temat zaginionych, ale czułem, że czegoś brakuje. Odważyłem się na pisanie i przypomniałem sobie straszną sytuację z przyjacielem, który na szczęście odnalazł się żywy. Chciałem stworzyć historię, która zainspiruje nadzieję i siłę woli tych, którzy walczą o pamięć o tych, których już nie ma z nami –
skomentował artysta.
Sztuka opowiada historię Perli i Chinki, dwóch marzycielskich sióstr, które marzą o przygodach przemierzających cały świat. Niestety rzeczywistość wystawia je na próbę przez stopniowy wzrost przemocy w mieście, w którym mieszkają.
Po zaginięciu Perli jej siostra wraz z grupą poszukiwaczy rozpoczynają poszukiwania w całym mieście. Podczas poszukiwań będą musieli zmierzyć się z biurokracją i brakiem empatii ze strony władz, ale też odbudować swoje wspomnienia i silną więź.
Praca mówi nie tylko o zniknięciu, ale także o nieobecności bliskich. Mówi o przemocy, która pojawia się, gdy wokół nas nie ma już ludzi, których kochamy, podobnie jak w przypadku śmierci. Chcemy zastanowić się nad samotnością i bólem, ale także nad nadzieją płynącą ze zjednoczenia się jako społeczeństwo, aby się wzajemnie wspierać
– skomentował Cano.
Chcieliśmy, aby nasza praca stanowiła formę refleksji nad nieobecnością i hołd dla miłości, jaką czujemy do naszych bliskich
– powiedział.
W obsadzie znaleźli się Kali Cano (Perla), Yadira Bárcenas (Chiny), Cointa Galindo (Lucero), członek grupy poszukiwawczej, oraz Mauricio Figueroa (prawnik). Reżyserem i scenografią zajął się Jean Paul Carstensen.
Ojitos zagrają dziś i jutro dwa koncerty o 19:00 i 18:00 w El 77 Centro Cultural Autogestivo (Abraham González 77, dzielnica Juárez). Bilety kosztują 250 pesos w przedsprzedaży i 300 pesos w dniu koncertu. Można je kupić w kasie biletowej lub na platformie Boletópolis.
jornada