Longchamp w Szanghaju: to nie jest (klasyczny) sklep

Zarezerwowane dla subskrybentów
Prezes domu mody Saint-Honoré, jego siostra i ich dzieci przyjechali, aby otworzyć wyjątkowe miejsce zakupów w krainie wielkich centrów handlowych: swój „Dom Rodzinny”. Pomyślany nie jako przestrzeń handlowa, a raczej jako ambasada ich kwintesencji francuskiego stylu życia.
To nie jest dokładnie taki mały dom, jaki Sempé tak łatwo by naszkicował – solidny i pozornie obojętny na otaczające go wieżowce. Ale pomysł nie jest daleki od prawdy. Na terenie dawnej Francuskiej Koncesji w Szanghaju, gdzie właśnie otwarto butik Longchamp „Dom Rodzinny”, znajdujemy się w enklawie, która przetrwała próbę czasu. Dzielnica mieszkaniowa oddzielona od strzelistych wieżowców, mieszcząca obowiązkowe gigantyczne, luksusowe centra handlowe – gdzie marka, która szczyci się około pięćdziesięcioma butikami w Chinach, ma już osiem punktów sprzedaży w tej megalopolis.
W tej dzielnicy, z jej urokliwymi uliczkami wciąż obsadzonymi platanami, pozostałościami kolonialnej przeszłości, tę elegancką modernistyczną rezydencję – oczywiście bez witryn sklepowych – można sobie wyobrazić jako dokładne przeciwieństwo miejskiej witryny sklepowej. Całkowicie odnowiona, z widokiem na brukowany ogród otoczony zieloną, drewnianą kratownicą, gdzie rośnie już wiciokrzew, kamienica pod numerem 12 przy Wukang…
Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów. Pozostało Ci 91% do odkrycia.
lefigaro




