Ostatni występ Roberta Redforda na ekranie został odkryty na nowo i jest niezwykle symboliczny.

W trzecim sezonie serialu „Mroczne Wichry”, którego był współproducentem, Robert Redford pojawia się na ekranie po raz ostatni. Ten epizod jest równie zabawny, co ujawniający zobowiązania aktora.
Przez Arnaud Sagnard
Robert Redford w filmie „Mroczne wiatry”. ZRZUT EKRANU CANAL+
Trzeba było poświęcić wystarczająco dużo uwagi, ponieważ scena trwa zaledwie trzydzieści sekund, a ten epizod miał jedynie mrugnąć do widzów. Ale te kilka obrazów pojawia się bardzo symbolicznie w naszej pamięci dzień po śmierci giganta Roberta Redforda , w wieku 89 lat. W pierwszym odcinku trzeciego sezonu serialu „Mroczne Wichry”, emitowanym we Francji w maju ubiegłego roku, dwaj giganci popkultury, pisarz George R.R. Martin i aktor Robert Redford, pojawiają się na krótko jako więźniowie grający w szachy. Bohater tego mało znanego serialu, Zahn McClarnon, aktor o magnetycznej prezencji, gra Joe Leaphorna, byłego studenta antropologii, który został członkiem policji plemienia Navajo. Innymi słowy, indiański szeryf w oficjalnym mundurze, który z kubkiem kawy w dłoni obserwuje dwóch swoich białych więźniów za kratkami.
Z jednej strony siwobrody mężczyzna w kowbojskim kapeluszu to nie kto inny, tylko autor sagi „Gra o tron”, a z drugiej, w brązowej koszuli, przypominającej pomarańczowy uniform więźnia, stoi wielki Robert Redford, o pergaminowej skórze, ale wciąż blond włosach. W sam raz dla tego...
Artykuł zarezerwowany dla subskrybentów.
Zaloguj sięChcesz przeczytać więcej?
Wszystkie nasze artykuły w pełnej cenie od 1 €
Lub
Le Nouvel Observateur