Peru: Koniec blokady Machu Picchu, 1600 turystów ewakuowanych po protestach

Pociągi do cytadeli zostały zawieszone w poniedziałek po tym, jak mieszkańcy zablokowali tory. Aby dotrzeć do cytadeli, turyści zazwyczaj jadą pociągiem z Cusco, starożytnej stolicy Imperium Inków, oddalonej o 110 kilometrów, do Aguas Calientes. Stamtąd autobusem do Machu Picchu. Mieszkańcy domagają się rozwiązania umowy z przewoźnikiem autobusowym obsługującym tę ostatnią trasę, ponieważ jego umowa wygasła po 30-letniej koncesji. Uważają, że powinna zostać zastąpiona przez firmę należącą do jednej ze społeczności zaangażowanych w protest.
W poniedziałek na kilku odcinkach torów kolejowych ułożono kamienie i pnie drzew. Jednak w nocy z poniedziałku na wtorek policji udało się je oczyścić. Według policji, w starciach z protestującymi rannych zostało 14 funkcjonariuszy. Minister turystyki Desilu Leon ogłosił w ciągu dnia, że około 1400 turystów ewakuowano do Cuzco, dodając, że kolejnych 900 utknęło w drodze z powodu nowych działań na torach.
Oscar Luque, przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich w Cuzco, ogłosił wieczorem wznowienie ewakuacji, wyjaśniając, że protestujący zawiesili swój ruch do środy rano. „W tej chwili jadę pociągiem ze wszystkimi turystami, którzy utknęli w Machu Picchu […]. Mamy listę 156 turystów zagranicznych i peruwiańskich” – powiedział. Według listy, do której dotarła agencja AFP, wśród turystów zagranicznych znajdują się Francuzi, Japończycy, Amerykanie, Polacy, Brazylijczycy, Niemcy i Portugalczycy. W przypadku, gdyby „inni turyści utknęli w Machu Picchu, mogą zostać przewiezieni jutro przed godziną 8:00” – dodał Oscar Luque, dodając, że niektórzy z nich zdecydowali się pozostać na miejscu „z własnej woli”.
Po zawieszeniu akcji ewakuacyjnej turyści zgłaszali również, że władze zaoferowały im możliwość kilkugodzinnego marszu, a następnie skorzystania z autobusu lub innego środka transportu. „Alternatywą, którą nam proponują [...], jest dwu- lub trzygodzinny marsz, a następnie znalezienie autobusu lub innego środka transportu. [...] W moim przypadku nie mogę, ponieważ moja żona jest w ciąży” – skarżył się Chilijczyk Miguel Salas.
SudOuest