Po wyborach prezydenckich w Tanzanii gniew skierowany jest na gwiazdy bliskie rządowi.

Największe gwiazdy Tanzanii, będące celem protestów, schroniły się przed przemocą po wyborach, w wyniku której po głosowaniu 29 października zginęło kilkaset osób.
Podczas gdy krewni setek ofiar brutalnych represji prezydent Tanzanii Samii Suluhu Hassan wobec protestujących kwestionujących jej reelekcję 29 października, opłakują zmarłych, kenijski dziennik „Daily Nation” informuje, że największe gwiazdy kraju ukrywają się, ponieważ akty przemocy po wyborach są skierowane przeciwko celebrytom bliskim rządowi.
„Przez kilka dni protestujący atakowali firmy należące do lub powiązane z celebrytami, którzy wzywali do głosowania na prezydenta Suluhu” – wyjaśnia gazeta. Na Twitterze pojawiło się nagranie, na którym sklep z elektroniką należący do tanzańskiego rapera Billnassa płonie po splądrowaniu.
Jak podaje Daily Nation, spłonęła także restauracja należąca do innego piosenkarza, a sklep odzieżowy influencera został splądrowany.
Wśród celów krytyki ze strony protestujących potępiających sfałszowane wybory prezydenckie Samii Suluhu Hassana znalazła się Diamond Platnumz, gwiazda „bongo flava” , najpopularniejszego gatunku muzycznego w Tanzanii. Najbardziej rozpoznawalna twarz kraju za granicą, piosenkarz z 1,8 miliona obserwujących na Instagramie, wielokrotnie występował dla prezydenta. Zamieścił również liczne posty z wyrazami wsparcia dla niej.
Courrier International




