Holandia, wracaj do zdrowia! Nowy program o 15 latach aktywizmu czarnoskórych

Czternaście lat po tym , jak aresztowano demonstranta za noszenie koszulki z napisem „Czarny Piotruś to rasizm”, Holandia jest teraz zupełnie innym miejscem.
To przesłanie nowej wystawy „ Holandia, niech będzie lepsza !”, otwartej do lutego 2026 roku w NDSM-werf w Amsterdamie Noord. Jednak podczas sobotniego otwarcia aktywiści i kuratorzy podkreślili, że choć jeden ruch protestacyjny dobiegł końca, kraj wciąż może działać lepiej.
Jerry Afriyie, były przewodniczący grupy protestacyjnej Kick Out Zwarte Piet, założonej w celu sprzeciwienia się malowaniu twarzy na czarno podczas holenderskiego święta dzieci Sinterklaas, powiedział, że kontrowersyjne protesty były konieczne.
„Słucham ludzi i słyszałem setki historii” – powiedział. „A to, co łączy te setki osób, z którymi rozmawiam na ulicy lub w pociągu, to fakt, że zawsze mieli nadzieję, że ich prawnuki nie będą narażone na rasizm Czarnego Piotrusia… i to dla nich surrealistyczne, że teraz doświadczają inkluzywnego Sinterklaasa”.
W zeszłym roku, grupa kampanijna założona w 2011 roku ogłosiła, że zaprzestanie demonstracji na paradach w całym kraju w okresie poprzedzającym 5 grudnia. W ostatnich latach jej pokojowe protesty przeciwko pomocnikom Świętego Mikołaja, którzy mieli czarne twarze i kręcone peruki, spotkały się z atakami i brutalnymi kontrprotestami . Organizacja twierdziła, że 28 gmin zgodziło się na „przejście na inkluzywną paradę Świętego Mikołaja”.
Afriyie powiedział, że kontrowersje wokół unowocześniania tradycji, którą wielu Holendrów uważało za nieszkodliwą, były przewidywalne.
„Inne kraje nie są o wiele bardziej wyrozumiałe, jeśli kwestionuje się ich tradycje i normy” – powiedział. „Niektórzy nigdy tego nie docenią, ale jeśli przebijemy się przez całą nieprzyjemność, oszczerstwa, oskarżenia o terroryzm i przemoc, możemy osiągnąć coś, co ten kraj nigdy nie uważał za możliwe. A w oczach [starszych pokoleń] widzę odpowiedź na pytanie, czy Holandia stała się lepsza”.
Wystawę otworzyła Glenda Havertong, czarnoskóra aktorka, która w 1987 r. napisała skecz o tym, jak mniejszości etniczne były prześladowane, nazywając je „Czarnym Piotrusiem” w Ulicy Sezamkowej.
Jak powiedziała, zainspirowały ją wówczas doświadczenia jej pięcioletniej córki w szkole. „Wiedziałam, że wpłynie to nie tylko na tę szkołę, ale także na Holandię – i zrobiłam to, ponieważ to święto dla naszych dzieci” – powiedziała. „I rzeczywiście [większość] dzieci dzisiaj nic nie wie o Czarnych Pietach – świętują po prostu Sinterklaasa”.
Powiedziała jednak, że skecz wywołał napięcie wśród niektórych aktorów i ekipy – i zainspirował cały rok gniewnych listów. W tym roku odbyła trasę promującą nagrodzoną książkę, a także podniosła świadomość społeczną na ten temat.
„Nie powinniśmy się spieszyć, bo nie da się spieszyć” – powiedziała. „Podróżowałam daleko, żeby opowiedzieć historię kolonializmu i to, jak Sinterklaas jest jego przedłużeniem, żeby przedstawić ją w inny sposób… Rzeczy, z którymi się dorastało, nie porzuca się po prostu. Ale ważne jest, żebyśmy byli widoczni w tej podróży”.
Wystawa, prezentowana przez Muzeum Amsterdamu, opowiada historię 15 lat aktywizmu, który doprowadził do narodowych przeprosin za niewolnictwo ze strony króla Holandii Wilhelma Aleksandra i byłego premiera Marka Rutte .
Zawiera informacje historyczne na temat tradycji Czarnego Piotrusia – odzwierciedlające „ XIX -wieczne kolonialne karykatury czarnoskórych ludzi” – koszulki protestacyjne, na których aresztowano artystę Quinsy'ego Gario i Afriyiego, a także „czarny manifest” przeciwko współczesnemu rasizmowi instytucjonalnemu i społecznemu.
Zawiera „pakiet lekcji na temat empatii” stworzony dla szkół oraz serię luster zadających pytania takie jak: „Co sprawia, że jesteś dumny z bycia Holendrem?”
Choć program prezentuje sukcesy ruchu aktywistów, nie wszystkie gminy zmieniły wygląd Pieta, zmieniając jego twarz na pokrytą sadzą, a nie na czarną. Sprzeciwiają się temu zwłaszcza obszary wiejskie i tradycjonalistyczne w 2025 r.
Imara Limon, główna kuratorka Muzeum Amsterdamu, powiedziała, że najważniejsze jest opowiadanie różnych historii w muzeach i instytucjach.
„Zostałam wychowana w duchu „białej”, zachodniej historii sztuki, ale zawsze czułam, że czegoś brakuje” – powiedziała. „Jest wiele rzeczy, którym musimy stawić czoła… i nigdy nie możemy zrobić wystarczająco dużo”.
Nie moglibyśmy świadczyć holenderskiego serwisu informacyjnego i utrzymywać go bezpłatnie bez hojnego wsparcia naszych czytelników. Dzięki Waszym darowiznom możemy relacjonować ważne dla nas kwestie i dostarczać Wam podsumowanie najważniejszych holenderskich wiadomości każdego dnia.
Ofiarowaćdutchnews



