Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Portugal

Down Icon

Być liderem opozycji

Być liderem opozycji

Co oznacza bycie liderem opozycji? Czy to tylko symboliczny tytuł? Czy bycie liderem opozycji to nic więcej niż bycie liderem drugiej co do wielkości partii pod względem liczby mandatów, pierwszej na długiej liście partii, które nie wygrały wyborów? Czy też jest to tytuł, który niesie ze sobą szczególne przywileje i obowiązki? Wbrew temu, co słyszałem od niektórych komentatorów politycznych, znajomych i przyjaciół, po ostatnich wyborach zajęcie drugiego miejsca i bycie liderem opozycji nie jest tylko symboliczne.

W wielu systemach demokratycznych, w tym w Portugalii, druga co do wielkości partia ma szereg przywilejów i ról instytucjonalnych, od priorytetu w odpowiedziach rządowych i czasie przemówień po przewodnictwo w kilku stałych komisjach parlamentarnych. Wiele instytucjonalnych stanowisk wewnątrz- i pozaparlamentarnych, politycznych i sądowniczych, jest wyznaczanych na mocy porozumień między głównymi partiami, które zazwyczaj obejmują partię rządzącą i główną partię opozycyjną lub partie opozycyjne. Niektóre z tych zasad są spisane, inne są dorozumianymi porozumieniami, które obowiązują od dziesięcioleci (niepisane zasady są znacznie łatwiejsze do złamania, szczególnie w nowych sytuacjach).

Niezależnie od tego, jak są skodyfikowane, wszystkie te instytucjonalne zasady i przywileje nie są przypadkiem ani zwykłym układem między skorumpowanymi politykami. Są w rzeczywistości sposobem na włączenie tymczasowych przegranych do obecnego systemu demokratycznego, zwłaszcza tych, którzy reprezentują duże części populacji, nadając mu legitymację i reprezentatywność. Są sposobem na zapobieganie postrzeganiu wyborów jako sprawy typu „wszystko albo nic” , która ustanawia tyranię większości. I są również sposobem na powiedzenie partiom, które nie wygrały ostatnich wyborów, ale mają możliwość zrobienia tego w przyszłości, że warto zaakceptować obecny system, w którym uczestniczą, i że mogą go zreformować w przyszłości, zamiast go niszczyć.

Ale te zasady również nakładają obowiązki i powinności na partie, które przewodzą opozycji i zamierzają być w rządzie. Partia, która chce być liderem opozycji, a w niedalekiej przyszłości liderem rządu, nie ma tej samej natury co zwykła partia protestu. Role partii protestu i partii rządowej nie pasują do siebie, przynajmniej w tradycyjnej koncepcji naszego systemu demokratycznego. Dzisiaj Chega chce być jednocześnie liderem opozycji, ale również stwierdza, pierwszego dnia sesji ustawodawczej, że będzie to „ostatnia legislatura trzeciej republiki”. Czy chce zniszczyć system, czy też być jego częścią i pewnego dnia, kto wie, poprowadzić go?

Rola i władza przyznawana liderom opozycji znacznie się różni w zależności od kraju i konstelacji instytucjonalnych, a sama koncepcja istnienia „lidera opozycji” nie jest taka sama w systemach westminsterskich ani w wielopartyjnych systemach parlamentarnych. W rzeczywistości koncepcja „lidera opozycji” wydaje się wyraźnie wywodzić z systemu dwupartyjnego z dwiema stronami – rządem kontra opozycja – które sprzeciwiają się sobie i konfrontują, nawet wizualnie, jak w przypadku rozmieszczenia miejsc w parlamentach brytyjskim lub kanadyjskim. Partia opozycyjna wyraźnie ma rolę kontrolowania i pociągania rządu do odpowiedzialności, konstytuowania się jako głównej alternatywy, często nawet tworząc rząd cieni . Jak wyjaśnia David Runciman, profesor politologii na Uniwersytecie Cambridge (i autor podcastu Past, Present and Future ), w niedawnym artykule , system lojalnej opozycji tradycyjnie kojarzony z brytyjskim parlamentaryzmem oznacza, że ​​poza teatralnym spektaklem plenarnym istnieje jednocześnie wspólna odpowiedzialność opozycji i rządu. Rola opozycji wiąże się z pracą, a nie tylko z przywilejami, gdyż lider opozycji musi wykazać, że jest w stanie przewodzić rządowi.

Natomiast w proporcjonalnych i wielopartyjnych systemach parlamentarnych Europy kontynentalnej zgromadzenia ustawodawcze są zorganizowane w hemicyklach, gdzie partie zasiadają od lewej do prawej, zgodnie ze swoją ideologią i względną wielkością. Nie oznacza to, że partie, które zajmują drugie miejsce (i trzecie, i czwarte itd.) nie mają dostępu do licznych przywilejów i stanowisk instytucjonalnych; wręcz przeciwnie: właśnie dlatego, że istnieje wiele partii, są to na ogół systemy konsensualne, w których kilka partii tworzy koalicje i w których kilka partii (niezależnie od tego, czy są w rządzie, czy nie) dzieli stanowiska. Jednak w tych systemach wydaje się mało prawdopodobne stwierdzenie, że istnieje tylko jedna opozycja wobec rządu. W końcu jest całkowicie możliwe, aby dwie, trzy lub cztery partie o podobnej wielkości były w opozycji w tym samym czasie i krytykowały rząd z przeciwnych końców spektrum ideologicznego.

Jak zasugerowałem w moim ostatnim felietonie, choć w nieco inny sposób, portugalski system jest swego rodzaju hybrydą, z proporcjonalnym i wielopartyjnym ramieniem oraz innym, bardziej większościowym ramieniem, które zostało utworzone przez dwupartyjną dynamikę między PS i PSD, które w rzeczywistości na zmianę pełniły funkcję rządu i „lidera opozycji”. Co stanie się z tym systemem po wyborze nowego parlamentu w wyborach 18 maja? Chega rości sobie prawo do statusu „lidera opozycji”, statusu, który przez lata był zarezerwowany dla PS i PSD, w zależności od tego, kto zajął drugie miejsce. Jednak Chega mówi również, i to z jakiegoś powodu, że „system dwupartyjny w Portugalii się skończył”. Oznacza to, że dopóki nie powstanie nowy system dwupartyjny, nie będzie jednego lidera opozycji. Kiedy trzy średnie i duże partie rywalizują o przywództwo i rząd, nie ma już jednej opozycji.

Wracając do tekstu Davida Runcimana, politolog twierdzi, że system lojalnej opozycji , który tradycyjnie dominował w Zjednoczonym Królestwie, jest obecnie zagrożony. Zauważa, że ​​w Zjednoczonym Królestwie ta rola jest zagrożona ze względu na rosnącą fragmentację partii, a także zagrożenie wyborcze ze strony partii Reform UK (Nigela Farage'a), która wyraźnie ma na celu wyprzedzenie i zastąpienie Partii Konserwatywnej, obecnie wiodącej partii opozycyjnej. Runciman pisze, że obecnie „druga co do wielkości partia [Partia Konserwatywna] jest bardziej zainteresowana tym, aby nie zostać wyprzedzoną przez inne mniejsze partie” niż zapewnieniem lojalnej opozycji rządowi, co wymaga powagi, ciężkiej pracy i kwalifikacji. Z kolei te mniejsze partie mogą „popisywać się i popisywać w parlamencie, nie przyjmując na siebie wielkiej odpowiedzialności”.

Tutaj, ze wszystkimi należnymi różnicami, mamy również nierównowagę w niedoskonałym systemie dwupartyjnym, do którego się przyzwyczailiśmy. Ta nierównowaga całkowicie zmienia wzorzec konkurencji i ma kilka aspektów, które razem zwiększają dysfunkcję i niepewność nadchodzących czasów. Rząd, z mniejszościową bazą parlamentarną, ma dwie partie, z którymi jednocześnie konkuruje i chce współpracować dla własnego rządzenia. Współpraca i konkurencja jednocześnie i w duplikacie, po jego lewej i prawej stronie. Nie wydaje się to łatwe.

Chega ma zamiar zostać liderem opozycji, a pewnego dnia stać się liderem rządu, ale nadal stosuje strategię partii protestu, zamiast odpowiedzialnej partii lojalnej opozycji . W końcu to strategia niszczenia, a nie budowania, doprowadziła partię tak daleko. Ale nie wszystkie fazy wzrostu są takie same, a arogancja ostatnich sukcesów nie powinna sprawić, że zapomną, że w tej chwili partia nie jest większa wyborczo niż PS i nie ma doświadczenia, personelu rządowego ani sojuszników w wielopartyjnych ramach, które tego wymagają.

Partia Socjalistyczna ze swej strony stoi w obliczu delikatnej sytuacji: jednocześnie przeciwstawia się rządowi, aby go zastąpić, walczy z Chegą, aby odzyskać status głównej opozycji i, paradoksalnie, wspiera rząd, gdy niestabilność stworzona przez Chegę zagraża rządom i samemu reżimowi. Te trzy funkcje są ledwie kompatybilne i nie jest jasne, czy są politycy, którzy podołają temu zadaniu.

observador

observador

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow