Filmy o zwierzętach i petfluencerzy | Heart Education - Brother Bear
Uważanie filmików ze zwierzętami za głupie to najtańszy sport od czasu wynalezienia internetu. Są one oglądane na YouTube dziesiątki milionów razy lub udostępniane w formie Instagram Reels. Wiele z nich jest banalnych do granic możliwości, a niewiarygodna liczba przedstawia cierpienie niezrozumianych zwierząt, ale są one uważane za niesamowicie urocze. Setki tysięcy super szalonych komentarzy z kolei odzwierciedlają głupotę ludzi, którzy postrzegają zwierzęta jak coś w rodzaju ludzkich dzieci i traktują każdy wyraz twarzy i każdy ruch swojego kociaka lub okrutnie hodowanego psa jako uroczy przejaw życia, często zakładając, że ich psiaki tak bardzo kochają swoich właścicieli.
Wiele z tego to plaga.
A potem są takie momenty. Te krótkie filmy, często trwające zaledwie kilka sekund, które podważają wszystko. Które nas poruszają. Które nas inspirują. I które zmuszają do głębszych przemyśleń niż najnowsze współczesne powieści, wyniki Bundesligi czy negocjacje zbiorowe.
Mężczyzna i szympans biegną przez zoo z drabinką. Szympans z łatwością wspina się na szczyt. Potem odwraca się, wciąga mężczyznę i rusza dalej, ale znów się odwraca. Mężczyzna i szympans przybijają sobie piątki, pięść w pięść, jak prawdziwi kumple, pięści w pięść!
Gdzieś w lesie. Kojot czeka na swojego przyjaciela, borsuka. Dopiero wtedy idą razem przez tunel.
Czapla stoi bezczynnie na brzegu. Obok niej skacze i wije się ryba, nie trafiając do wody. Czapla obserwuje przez kilka sekund. Następnie chwyta rybę dziobem i niesie ją kilka metrów do przodu, gdzie woda jest głębsza. Ryba odpływa.
(Nie, nie są to filmy generowane przez sztuczną inteligencję; takie pojawiły się ostatnio, ale wszystkie są starsze.)
Kura i pies gonią się wokół sterty drewna, na lewo i prawo, czekając, pies goni kurczaka, kurczak goni psa. Bawią się świetnie.
Na Arktyce kilku ciepło otulonych badaczy przemyka między imponującymi górami lodowymi swoim małym statkiem motorowym, gdy nagle pojawia się bokiem bieługa, gatunek białego delfina o krótkim pysku. Między jednym z badaczy na pokładzie a wielorybem następuje krótka wymiana zdań. Mężczyzna prosi o piłkę nożną, z jakiegoś powodu jest ona na pokładzie. Następnie robi to, co się robi z piłką nożną: rzuca ją najdalej, jak potrafi, w głąb Oceanu Arktycznego. A bieługa robi to, co zrobiłby każdy terier: biegnie po piłkę. Elegancko i superszybko sięga po piłkę, odzyskuje ją i płynie z nią do łodzi, która płynie z pełną prędkością. Następnie podaje piłkę, aby można ją było od razu rzucić ponownie.
Czy zwierzęta mogą być naszymi przyjaciółmi?
Zwierzęta są rzeczami. Wiara w to jest fundamentalną zasadą naszych udanych cywilizacji. Traktowanie zwierząt jako surowca, jako pożywienia na nogach, jako środka transportu napędzanego owsem. Setki milionów zwierząt trzymano w ciasnych boksach i klatkach, aby ubić je, gdy osiągną dojrzałość; a przez tysiąclecia ich opiekunowie unikali patrzenia im w oczy. Niektóre zwierzęta stały się towarzyszami, mniej lub bardziej siłą, jak koty domowe, lub dobrowolnie włączały się w stado obcych dwunożnych, jak psy.
Jeśli zapytasz właścicieli lub współlokatorów takich zwierząt, nie ma wątpliwości, że mają uczucia. Niektóre są lojalne i pełne żarliwej miłości, prawdziwymi przyjaciółmi; inne są bardziej gwiazdorskie, ale niewątpliwie mają charakter. Że z małego prosiaczka można bez trudu uczynić domownika równie lojalnego, kochającego i chętnego do zabawy jak pies – lepiej o tym nie myśleć.
Myślenie i tak nie jest naszą mocną stroną. Ludzie są doskonale zdolni do włączania i wyłączania informacji w razie potrzeby. Na przykład, niedawno zapytano mnie, czy jem mięso, i mogłem wyznać, pomimo wszystkich sprzeczności, że natychmiast podpisałbym każdą ustawę zakazującą hodowli przemysłowej i kryminalizującą spożycie mięsa. Jednak jeśli zostanę zaproszony na frankońską kiełbasę z puree ziemniaczanym i kiszoną kapustą, nie mogę odmówić. Hodowla przemysłowa i morderczy biznes rzeźni, który odbywa się daleko od naszych domów, pozwalają nam postrzegać kiełbasę jako odrębny byt. Nigdy nie znaliśmy świni, którą żujemy.
Ludzkość zaszła tak daleko – z ośmioma miliardami osobników, z planetą podporządkowaną, przekształconą i wykorzystaną w maksymalnym możliwym zakresie – przekonując samą siebie: To jest w porządku. Biblia mówi, że powinniśmy podporządkować sobie to wszystko. Nauka powtarza to od czasów Kartezjusza, że zwierzęta są biologicznymi maszynami, podporządkowanymi naszej woli, by ich używać, jak zegary, krosna i kombajny zbożowe.
Ale czujemy, że to nieprawda. Filozofowie i przyrodnicy zrobili wszystko, co możliwe, aby wyznaczyć granicę między nami a innymi zwierzętami. Powoływali się na ich zdolność rozumowania, która, jak twierdzą, jest nieporównywalna z naszą. Powoływali się na koncepcję „świadomości”, nie potrafiąc jej zdefiniować ani wykluczyć w przypadku zwierząt. Mądrzy ludzie chrypli, by uniknąć uświadomienia sobie: te inne ssaki mogłyby być naszymi przyjaciółmi. Możemy się z nimi utożsamiać. Traktowanie ich jak pożywienia, trzymanie w zamknięciu, faszerowanie lekami, zabijanie ich jest błędem.
Dlaczego zdolność rozumowania lub silne poczucie własnej wartości miałyby być wyznacznikiem w walce z uprzedmiotowieniem i okrucieństwem? Czy nie powinno chodzić o zdolność żywej istoty do cierpienia? Skoro to nasza decyzja, czy zadać jej cierpienie, czy mu oszczędzić? Czy cichy głos w nas nie mówi nam, że inne ssaki są naszymi krewnymi i zasługują na szacunek? Czy my, ludzie, powinniśmy na zawsze zaprzeczać, chować i ukrywać naszą empatię?
Na niezwykle popularnym nagraniu z nocnej kamery monitorującej las widać kojota i borsuka przechadzających się razem. Najwyraźniej są kumplami. Docierają do betonowej rury, która służy za tunel. Kojot, z długimi nogami, był nieco szybszy, ale czeka na borsuka. Razem przechodzą przez tunel.
Wiewiórka zostawia na progu drzwi ciasteczko dla kobiety, która zawsze przynosi jej orzechy.
W zoo w Belgii orangutany popadły w depresję z powodu pandemii. Brakuje im codziennej rozrywki zapewnianej przez tłumy zwiedzających. Mądry pracownik otwiera wybieg dla orangutanów dla mieszkających obok wydr. Wydry świetnie się bawią, hasając po wybiegu i zaprzyjaźniają się z orangutanami, które natychmiast odzyskują radość życia.
Nurek na Karaibach pomaga rekinom, które podpływają do niej pod wodą: rekiny mają grube haczyki wbite w paszcze. Podpływają do nurka i otwierają swoje rekinie paszcze, aż wędkarz przekręci i wyjmie haczyki. Praktyka ta jest regularnie odwiedzana od wielu lat.
Przyjaźń, czym jest? Zaufanie, czym jest? Czy trzeba być szczególnie inteligentnym, żeby je mieć? Czy potrafimy dokładnie wytłumaczyć naszym ludzkim przyjaciołom, dlaczego pozwalamy im wejść do naszych serc, a innym nie? Czyż najlepsza przyjaźń nie polega na tym, że można milczeć razem i cieszyć się bliskością drugiego ssaka, a intelekt i samoświadomość nie są aż tak ważne?
Czy zwierzęta mogą się przyjaźnić? Zwierzęta różnych gatunków?
Nauka wolałaby, żeby coś takiego nie miało miejsca, bo jaką korzyść ewolucyjną można by w tym dostrzec? W świecie, który po prostu uległ rozpadowi, trzymają się razem tylko blisko spokrewnione osobniki, czyli zwierzęta tego samego gatunku, a jeszcze lepiej, członkowie najbliższej rodziny.
Istnienie tych przyjaźni ponad granicami gatunkowymi jest niezaprzeczalne, co można zaobserwować aż nazbyt często – w domach, gdzie psy i koty dorastają razem; na farmach, gdzie konie chętnie mają kozę w stajni. Często pojawia się więc wymówka: coś tak nienaturalnego zdarza się tylko u zwierząt udomowionych.
Ale tak się nie dzieje. Szympansy i goryle potrafią nawiązywać trwałe przyjaźnie na wolności, pomimo rywalizacji o pożywienie. Zebry i strusie lubią towarzystwo. Obserwowano również rodziny mieszane różnych gatunków ptaków. Kilka lat temu dość znany osioł kalifornijski o imieniu Diesel dołączył do stada łosi, które wykazały się wobec niego wzorową tolerancją i otwartością.
Jako przedstawiciel gatunku ludzkiego, przez długi czas nie chciałeś wiedzieć tych rzeczy. Bardziej praktyczna instrukcja zawsze brzmiała: Jesteś ulubionym stworzeniem Boga i możesz robić, co chcesz. Nie powinieneś się tym martwić!
I tak, nie należy antropomorfizować zwierząt. I odwrotnie, nie ma sensu również dessamalizować ludzi. Niektóre z naszych najszlachetniejszych impulsów być może nie są tak ekskluzywne, jak byśmy chcieli, dla uproszczenia i dlatego, że grillowane kiełbaski są tak pyszne. Patrzenie na inne zwierzę z mieszaniną ciekawości, czujności i współczucia – czyżby to było głęboko zakorzenione w nas, ssakach? Nawet jeśli większość czasu spędzamy walcząc o przetrwanie i rzadko możemy to okazać? I jakie są konsekwencje dla naszego zachowania wobec zwierząt?
Mój najlepszy przyjaciel w internecie jest niedźwiedziem od jakiegoś czasu. Niedźwiedzia można zobaczyć na filmie przyrodniczym nawet przez minutę. Gdzieś w Kanadzie lub okolicach, truchta odludną wiejską drogą; obok drogi stoi spiczasty, jaskrawoczerwony pachołek przydrożny. Ale pachołek się przewrócił. Niedźwiedź, idąc, zdaje sobie sprawę, że coś jest nie tak. Łapą i głową odchyla pachołek do góry, po raz ostatni delikatnie szturcha go pyskiem, żeby się uniósł. I wszystko jest w porządku. Niedźwiedź wraca do swoich niedźwiedzich zwyczajów. Kto mógłby mu odmówić czułości?
nd-aktuell