Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Anna Melikova opowiada o konflikcie rosyjsko-ukraińskim, który odzwierciedla się w toksycznym romansie

Anna Melikova opowiada o konflikcie rosyjsko-ukraińskim, który odzwierciedla się w toksycznym romansie
Dominująca Wiera z powieści jest zła, że ​​Anna mieszka w Rosji: „Teraz jest wojna między nami. Między tobą a mną. Dosłownie”. Zdjęcie: Moskwa, 2023.

Agencja Sefa Karacan/Anadolu za pośrednictwem Getty

Na kilka lat przed wielkim atakiem Rosji młoda kobieta przeprowadza się z Krymu do Kijowa, a później do Moskwy. W tym wszystkim pojawia się skomplikowana relacja miłosna i pytanie o własną tożsamość.

NZZ.ch wymaga JavaScript do prawidłowego działania ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub program blokujący reklamy obecnie to uniemożliwia.

Proszę zmienić ustawienia.

Można nazwać tę książkę dużym projektem autofikcyjnym. Autorka sama to robi. Na 400 stronach książki Anna Mielikowa opisuje swoje życie, w tym swój coming out i obsesyjny, nieregularny związek z nieco starszą od siebie kobietą, który trwał piętnaście lat. Mielikowa, urodzona na Krymie w 1984 r., a obecnie mieszkająca w Berlinie, w swojej debiutanckiej powieści „Tonę w uciekającym jeziorze” opisała zbliżającą się wojnę rosyjsko-ukraińską, w której sama znalazła się między frontami.

Kiedy rozpoczyna studia literackie w Kijowie, nie znając ani słowa po ukraińsku, pewność Anny zaczyna się chwiać. Po raz pierwszy w życiu niedoświadczona seksualnie młoda kobieta zakochuje się – a konkretnie w kapryśnej, poliamorycznej wykładowczyni Verze. Vera zasypuje też swoją uczennicę, która w nieco staroświecki sposób podchodzi do sztuki, postmodernistycznym myśleniem, twórczością Jacques’a Derridy i Judith Butler. Anna, która z wielu powodów jest niepewna, znajduje wsparcie w pisaniu: „Zrozumiałam, że nie musisz żyć, kiedy piszesz. I to mi się podobało."

Dziwna asynchroniczność

Anna urodziła się i wychowała na Krymie, jest wierna kulturze rosyjskiej i językowi rosyjskiemu. Jednak w Kijowie, zainspirowana Wierą, zaczyna kwestionować antyukraińskie stereotypy, których uczono ją w domu i w szkole. Jednakże romans tej niedobranej pary nie ma szczęśliwego zakończenia. Przede wszystkim jednak obie kobiety wciąż i wciąż rozmawiają o swoim związku. Powieść dość niezręcznie opowiada o „obrzydliwym cierpieniu związanym z jej bezsensownym przesiadywaniem w różnych kawiarniach”.

W tle tej skomplikowanej historii miłosnej wyjście Ukrainy z okresu sowieckiego stwarza dziwną asynchroniczność. Usuwane są pomniki, a place zmieniają nazwy, podczas gdy tradycyjne dni upamiętniające, takie jak Dzień Kosmonauty czy Dzień Zwycięstwa przypadający 9 maja, nadal są obchodzone. Później jednak Vera zakwestionuje heroizację weteranów II wojny światowej: „Dla nas wszyscy weterani są w jakiś sposób tacy sami, wszyscy honorowi emeryci, a wszyscy oni – zarówno ci, którzy torturowali, jak i ci, którzy byli torturowani – mieszkają dziś na tej samej klatce schodowej budynku mieszkalnego”.

Aby uciec od toksycznego związku, Anna uciekła do Moskwy w 2008 roku, tuż po pięciodniowej wojnie rosyjsko-gruzińskiej. Na próżno, oczywiście. Wiadomości tekstowe są wysyłane w obie strony; ludzie odwiedzają się nawzajem. Tymczasem rosyjska machina propagandowa przeciwko Ukrainie działa na najwyższych obrotach. Państwowe media rozpisują się o uciskanych Rosjanach i powstaniu „Prawego Sektora” na Ukrainie. To jeszcze bardziej zagraża skomplikowanemu związkowi pary, który opiera się na odległości. Dominująca Vera jest wściekła, że ​​Anna mieszka i pracuje w Rosji: „Teraz jest wojna między nami. Między tobą a mną. Dosłownie”.

W swojej powieści Anna Mielikowa próbuje odzwierciedlić kryzysy prywatne i polityczne.

Anna nie może również liczyć na swoją prorosyjską rodzinę na Krymie. Pogląd ten głosi, że „Ukraina i Rosja należą do siebie na zawsze”. Oczywiście, Ukraina jest winna tej wojnie: „Mój ojciec mówi, że wojna w Donbasie zaczęła się 2 czerwca 2014 r., kiedy ukraińska armia wysadziła w powietrze separatystyczny budynek rządowy w Ługańsku”. Ojciec celowo ignoruje fakt, że 12 kwietnia 2014 r. ultranacjonalistyczne oddziały rosyjskie przekroczyły granicę ukraińską i zdobyły Słowiańsk.

Nie do końca udany

Anna czuje się wszędzie pomijana: „Podczas moich studiów moi znajomi w Kijowie czasami żartobliwie nazywali mnie Kazapką z Krymu. Kiedy rozmawiałem z ludźmi w moim rodzinnym mieście, byłem po prostu moskiewskim banderą, bojownikiem o wolność Ukrainy.

W styczniu 2022 r., na krótko przed poważnym atakiem rosyjskim, książka kończy się ostatnią wiadomością od Very, która ogłasza jej przybycie do Berlina: „Co jest, kochanie? Spotkajmy się? Tęsknisz za mną, prawda? Anna Melikova mieszka w Berlinie ze swoją żoną, niemiecką reżyserką.

W swojej powieści Mielikowa wyraźnie próbuje odzwierciedlić prywatne i polityczne kryzysy, łącząc agresywne zachowanie Wiery z rosyjskim neoimperializmem. W rezultacie autorka nie tylko odwróciła się od swojego byłego kochanka, ale także publicznie wyrzekła się Rosji i języka rosyjskiego.

Jako projekt autofikcyjny, książka ta nie jest w pełni udana. Pomimo ogromnej ilości tekstu, przeplatanego wpisami z pamiętnika, wiadomościami tekstowymi, opowiadaniami i esejami, czytelnik nie odczuwa prawie żadnej empatii wobec postaci autora. Pozostali bohaterowie, zwłaszcza Vera, również pozostają dystansowi, jakby za taflą matowego szkła. Powieść Melikovej jest interesująca jako literacka opowieść o stracie, w której autorka przeżywa żałobę i przedstawia subiektywną, wielowarstwową kronikę wydarzeń. W końcu, prawdopodobnie niewiele jest narodów tak ściśle ze sobą powiązanych pod względem rodzinnym jak Rosjanie i Ukraińcy.

Anna Melikova: Tonę w cofającym się jeziorze. Powieść. Przetłumaczyła z języka rosyjskiego Christiane Pöhlmann. Matthes & Seitz, Berlin 2025. 477 s., ks. 38,90.

nzz.ch

nzz.ch

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow