Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Dla wydawcy Michaela Ringiera sztuka jest jak dziennikarstwo

Dla wydawcy Michaela Ringiera sztuka jest jak dziennikarstwo
Jean-Frédéric Schnyder: «Bümpliz, 26 sierpnia 1983», 1983, olej na płótnie.

Jego drugim zawodem jest kolekcjonowanie dzieł sztuki. Szwajcarski wydawca Michael Ringier realizuje swoje powołanie w sposób niezwykle profesjonalny. Od samego początku szukał porady eksperta. Beatrix Ruf, wówczas jeszcze pracująca jako kuratorka w Kartuzji w Ittingen, ostatecznie skierowała swoją uwagę na międzynarodową sztukę współczesną, na którą poświęciła prawie dwa dziesięciolecia. Ringier postawił sobie jednak bardzo konkretny cel – można by rzec, że był to rodzaj zawodowej deformacji.

NZZ.ch wymaga JavaScript do prawidłowego działania ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub program blokujący reklamy obecnie to uniemożliwia.

Proszę zmienić ustawienia.

Początkowo to, co najbardziej interesowało go w sztuce współczesnej, to to, czym zajmuje się w swoim głównym zawodzie: tekstem i obrazem. Dziennikarstwo działa w ten sposób. Ringier jest przekonany, że artyści zajmują się również pewnego rodzaju dziennikarstwem. Zajmowali się bieżącymi problemami i wizualizowali je za pomocą obrazów, często w połączeniu z tekstem. Na przykład niemieccy fotografowie Andreas Gursky i Thomas Ruff. Albo Amerykanie John Baldessari i Joseph Kosuth. Pierwsze prace, które Ringier nabył, były dziełami tych artystów.

Wystawa w Fundacji Langen w Neuss prezentuje różnorodne stanowiska prezentowane blisko siebie.
Kuratorzy Wade Guyton i Beatrix Ruf z kolekcjonerem Michaelem Ringierem (od lewej do prawej).

«Po kilku miesiącach jednak tak podstawowy pomysł nie był już potrzebny. Kolekcjonowanie wkrótce zaczęło podążać własną logiką", mówi Michael Ringier o swojej strategii kolekcjonerskiej, którą niewątpliwie cechuje również pasja do kolekcjonowania. Jego dom mediowy w Zurychu, a także prywatna rezydencja w Küsnacht, są teraz wypełnione po brzegi sztuką. W dużej sali willi, która została zainspirowana Miesem van der Rohe i zbudowana przez zuryskich architektów Meili, Peter & Partner, gości witała statua świętej autorstwa Kathariny Fritsch. W toalecie dla gości znajdował się niewielki obraz Karen Kilimnik.

Ale Ringier nigdy nie jest w stanie pokazać wszystkiego. Jego kolekcja dzieł sztuki liczy około 5000 dzieł. Część kolekcji jest wypożyczona. W budynku wydawnictwa zgromadzono około 200 dzieł, a sztuka współczesna jest wszechobecna na korytarzach i w biurach. Pracownicy mogą wybrać dzieło sztuki do swojego miejsca pracy. Pod jednym warunkiem: rysunki dzieci w tym samym pokoju są zabronione.

„Na początku wiele osób było trochę poirytowanych” – wspomina wydawca kochający sztukę. „Ale gdybym dziś posprzątał wszystko w nocy, następnego dnia dostałbym trzysta maili z pytaniami, co się dzieje”. Sztuka współczesna stała się częścią DNA firmy. Pracownicy, którzy nigdy nie byli w muzeum, od dawna z nim żyją. «Sztuka po prostu wkradła się w ich codzienne życie. „To nie było celowe i nie ma nic wspólnego z wychowaniem” – zapewnia Ringier.

Urs Fischer: «Skinny Sunrise», 2000, styropian, klej do drewna, kurz, klej w sprayu, mąka, drewno, farba akrylowa, silikon, śruby, tkanina.

Galeria Eva Presenhuber, Zurych

Barbara Kruger: „Bez tytułu (Dlaczego jesteś tym, kim jesteś)”, 1987, litografia offsetowa.
Sprawozdanie roczne jako sztuka

Sztuka jako część codziennego życia – niczym dziennikarstwo: dotyczy to w szczególności Grupy Ringier. Od dawna rodzinne przedsiębiorstwo zleca artystom projektowanie swoich raportów rocznych. W pierwszym raporcie zamieszczono zdjęcie właścicieli firmy. Jest to dzieło międzynarodowego duetu fotografów Clegg & Guttmann. Jest to miejsce znane z inscenizacji fotografii portretowej w stylu holenderskiego mistrza Fransa Halsa. „The Owners” (1998) przedstawia Michaela Ringiera i jego dwie siostry w surowych pozach na tle czarnej jak smoła czerni.

Michael Ringier i jego kuratorka Beatrix Ruf wpadli na pomysł podczas nowojorskiej wystawy tych dwóch fotografów. „To była totalna katastrofa” – wspomina Ringier. Każdy pomyślałby, że oszaleli, wystawiając się w ten sposób na światło dzienne. Nikt nie rozumiał, że to sztuka.

Kiedy szwajcarska artystka Sylvie Fleury opublikowała swój drugi roczny raport, stało się jasne, że chodzi o sztukę. Sprawozdanie roczne jest zazwyczaj tekstem drukowanym. Dlatego w wydawnictwie Ringier książki te często stawały się prawdziwymi książkami artystycznymi. Następnie pojawiły się projekty Matta Mullicana i Helen Marten. Każdy z zaproszonych artystów ma wolną rękę. Kiedy Włoch Maurizio Cattelan, znany ze swoich prowokacji i satyr, zaprojektował roczne sprawozdanie dla firmy Ringier na papierze toaletowym, nikogo to już nie dziwiło.

Prywatna firma nie ma obowiązku publikowania swoich danych, ale czyni to ze względów etycznych. Nie ma również żadnych specyfikacji, jak to powinno wyglądać. W 2022 roku wraz ze sprawozdaniem rocznym ukazała się edycja brązowych wazonów z komiksowymi twarzami autorstwa Amerykanki Nicole Eisenman. A że samo pismo można przedstawić w formie rzeźbiarskiej, dowodzi tego dzieło Fischli/Weiss z kolekcji Ringier, zatytułowane „Question Pot”: duże gliniane naczynie jest wewnątrz pokryte pytaniami.

Wade Guyton: „Bez tytułu”, 2013, wydruk atramentowy Epson Ultra Chrome K3 na płótnie.
Jenny Holzer i Lady Pink: „Rozkoszuj się życzliwością, ponieważ... . .», 1983–84, farba w sprayu na płótnie; Jack Goldstein: „Bez tytułu”, 1985, akryl na płótnie.
Ponad stu artystów

Jednak tekst i obrazy nie są już tym, co spaja kolekcję Ringier. To, co odnosi się do dziennikarstwa, które w ostatnich dziesięcioleciach uległo radykalnym zmianom, dotyczy oczywiście również sztuki. Dzięki rozwojowi nowych technologii i mediów obraz ten osiągnął nieznane dotąd wymiary. Pomyśl o treściach graficznych generowanych przez sztuczną inteligencję.

Podczas gdy dziennikarstwo ma na celu prawdę, albo przynajmniej fakty, sztuka jest o wiele bardziej wolna. Kłamanie i tworzenie fałszywych wiadomości jest dozwolone. Na przykład obrazy amerykańskiego artysty konceptualnego Wade’a Guytona, którego prace są szeroko reprezentowane w Kolekcji Ringiera, wyglądają jak obrazy malowane. Jednakże obrazy wytwarzane za pomocą drukarek atramentowych opierają się wyłącznie na informacjach cyfrowych.

Można je teraz oglądać na dużej wystawie Kolekcji Ringiera w Fundacji Langen w Neuss koło Düsseldorfu: sam artysta i Beatrix Ruf, jako zespół kuratorski, wybrali z kolekcji 500 dzieł ponad stu artystów.

„Z tych prac można by stworzyć 50 zupełnie różnych wystaw” – powiedziała Beatrix Ruf otwierając wystawę. Ma to być reprezentatywny przekrój trzydziestu lat kolekcjonowania dzieł sztuki. Przede wszystkim daje wgląd w niektóre z najbardziej znanych zjawisk w sztuce współczesnej od końca lat 60. XX wieku do chwili obecnej.

Gęsto zaprojektowana wystawa niczym róg obfitości wylewa się do minimalistycznego, szklanego i betonowego budynku Fundacji Langen. Niektóre pokoje są dosłownie wypełnione dziełami sztuki. Staw lustrzany przed wejściem do pawilonu sztuki ma uspokajający wpływ. Budynek zaprojektował wybitny japoński architekt Tadao Ando i powstał na terenie dawnej bazy wojskowej. Tam, gdzie kiedyś składowano pociski manewrujące NATO, dziś celebruje się sztukę. Butelki Coca-Coli zaprojektowane przez Jordana Wolfsona tańczą teraz na gigantycznym ekranie LED na zewnętrznej fasadzie, natomiast wnętrza pokoi są pokryte tynkiem sięgającym aż po sufit obrazami.

Lee Friedlander: „Filadelfia”, 1961, odbitka żelatynowo-srebrowa.

Fraenkel Gallery, San Francisco i Luhring Augustine, Nowy Jork

Staw przed szklano-betonowym budynkiem Fundacji Langen zaprojektowanym przez Tadao Ando; Dostęp do podziemnych sal wystawowych.

Tytuł wystawy jest zwięzły i mówi sam za siebie: „Rysunek, malarstwo, rzeźba, fotografia, film, wideo, dźwięk”. Jednakże w ostatnich dziesięcioleciach granice tych mediów stały się coraz bardziej niewyraźne. Przykładem tego na wystawie są obrazy pisane autorstwa Alighiero Boettiego w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Albo fotografia zegarków naręcznych na męskich nadgarstkach: zrobiła ją Richard Prince, można ją więc bez wątpienia uznać za dzieło sztuki. Jednakże równie dobrze mogłaby to być zupełnie zwyczajna reklama zegarka Ringier w materiale drukowanym.

Richard Prince: «Co nowego», 1989, sitodruk na płótnie.

„Rysunek, malarstwo, rzeźba, fotografia, film, wideo, dźwięk – kolekcja Ringiera 1995–2025”, Fundacja Langen w Neuss, do 5 października.

nzz.ch

nzz.ch

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow