Freddie Mercury miał córkę? Tajemnicza "B" pracuje nad biografią legendarnego muzyka

Zarówno artystyczna, jak i osobista historia Freddiego Mercury’ego była tematem licznych publikacji. We wrześniu ukaże się książka zatytułowana "Love, Freddie: Freddie Mercury's Secret Life and Love", która rzuca światło na nieznane dotąd fakty z życia frontmana zespołu Queen. Obok autorki, Lesley-Ann Jones, w projekt zaangażowana była także kobieta przedstawiająca się jako "B", rzekoma córka piosenkarza. Tymczasem osoby z bliskiego otoczenia Mercury'ego wciąż wątpią w to, by miał on córkę.
Jak opisuje "The Guardian", kobieta, która podaje się za córkę piosenkarza przyszła na świat w 1976 roku, jako owoc romansu piosenkarza z żoną bliskiego przyjaciela. B twierdzi, że Mercury powierzył jej 17 dzienników obejmujących ostatnie lata jego życia, które według autorki są "najbliższe autobiografii Freddiego Mercury'ego, jaką świat kiedykolwiek pozna".
Bliscy Mercury'ego nie wierzą w istnienie jego córki- Freddie Mercury był i jest moim ojcem. Mieliśmy bardzo bliską i pełną miłości relację od momentu moich narodzin i przez ostatnie 15 lat jego życia. Uwielbiał mnie i był mi oddany - pisze w odręcznym liście B, o której wiadomo tylko tyle, że jest lekarką mieszkającą w Europie.
Bliscy przyjaciele artysty są jednak sceptyczni wobec tych twierdzeń, gdyż nikt nie wiedział o istnieniu córki Mercury'ego. O tę kwestię został zapytany gitarzysta Queen, Brian May. Choć on sam wolał pozostać neutralny, wskazał, że jego żona, Anita Dobson, nie wierzy tej narracji. O istnieniu córki piosenkarza nie wiedziała także Mary Austin, bliska przyjaciółka artysty, która odziedziczyła około połowę jego majątku.
- Freddie odznaczał się niezwykłą otwartością i nie wyobrażam sobie, aby chciał lub był w stanie utrzymać przede mną czy innymi bliskimi tak radosne wydarzenie w tajemnicy - Austin stwierdziła w rozmowie z "Sunday Times". - Prawda jest taka, że po prostu nie jestem strażniczką takiej tajemnicy. Nigdy nie znałam żadnego dziecka ani nie wiedziała o istnieniu pamiętników. Gdyby Freddie rzeczywiście miał dziecko, a ja nic o tym nie wiedziałam, byłoby to dla mnie zdumiewające - dodała.
Jak twierdzi autorka książki, przeprowadzono test DNA, który potwierdził wiarygodność B. Na jej korzyść przemawia także fakt, iż bliscy muzyka nie są w stanie z całą stanowczością podważyć tej historii.
well.pl